Rozważania Jana Pawła II o Sercu Pana Jezusa  


1. DZIEŃ 18.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, SYNA OJCA PRZEDWIECZNEGO

1. Kościół znajduje w Sercu Chrystusa przystęp do Boga, który jest Przenajświętszą Trójcą. Do Ojca, Syna i Ducha Świętego. Ten Bóg Jedyny – i zarazem Trójjedyny – jest niewysłowioną Tajemnicą wiary. Zaprawdę „zamieszkuje światłość niedostępną” (1Tm 6,16). A zarazem ten nieogarniony Bóg pozwolił się ogarnąć Sercu Człowieka, któremu na imię Jezus z Nazaretu: Jezus Chrystus. Zaś poprzez Serce Syna Bóg Ojciec przybliża się również do serc naszych i przychodzi do nich. Przecież każdy z nas jest ochrzczony „w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.

Każdy z nas jest od początku zanurzony w Trójjedynym Bogu: w Bogu Żywym, w Bogu Ożywiającym. Tego Boga wyznajemy wraz z Ojcem i Synem – jako Ducha Świętego, który „daje Życie”. (…)

2. Bóg, który „daje Życie”, który „udziela się człowiekowi”, doprowadził do szczytu dzieło swej zbawczej ekonomii, stając się Człowiekiem. To właśnie w dziewiczym poczęciu i w narodzeniu z Maryi ma swój początek Jego ludzkie Serce: „w łonie Matki-Dziewicy przez Ducha Świętego utworzonym”. To Serce pragniemy w sposób szczególny otaczać czcią w ciągu miesiąca czerwca. To Serce (…) pragniemy uczynić szczególnym powiernikiem naszych biednych, ludzkich serc – serc na różne sposoby doświadczonych, na różne sposoby obciążonych. A zarazem: serc ufających mocy samego Boga, zbawczej mocy Przenajświętszej Trójcy.

3. Maryjo, Matko dziewicza, która najlepiej znasz Boskie Serce Twojego Syna, zjednocz się z nami w dzisiejszym uwielbieniu Przenajświętszej Trójcy i zarazem w pokornej modlitwie za Kościół i świat! Ty sama racz przewodniczyć tej naszej modlitwie!

(Anioł Pański, 2 czerwca 1985)


2. DZIEŃ 19.05.2020 r.

SERCE JEZUSA W ŁONIE DZIEWICY PRZEZ DUCHA ŚWIĘTEGO UTWORZONE

Jedno z najgłębszych wezwań tej litanii brzmi. Znajdujemy tu echo centralnego artykułu Credo, w którym wyznajemy wiarę w „Jezusa Chrystusa, jedynego Syna Bożego”, który „zstąpił z nieba i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy, i stał się człowiekiem”. Tak więc święte człowieczeństwo Chrystusa jest dziełem Ducha Bożego i Dziewicy z Nazaretu. Jest dziełem Ducha Świętego. Wyraźnie potwierdza to Ewangelista Mateusz, przytaczając słowa anioła skierowane do Józefa: „z Ducha Świętego jest to, co się z Niej (Maryi) poczęło” (Mt l,20), oraz Ewangelista Łukasz, kiedy zapisuje słowa wypowiedziane w chwili zwiastowania przez Gabriela: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię” (Łk l,35). Duch Święty ukształtował święte człowieczeństwo Chrystusa: Jego ciało i Jego duszę, inteligencję, wolę i zdolność kochania. Od Ducha Świętego pochodzi wypełniająca Go mądrość, która zdumiewała uczonych w Prawie i sąsiadów; miłość, która przyjmuje grzeszników i im przebacza; miłosierdzie, które pochyla się nad nędzą człowieka; czułość, z jaką błogosławił i obejmował dzieci; zrozumienie, które uśmierza ból cierpiących. To Duch Święty kierował krokami Jezusa, wspierał Go w doświadczeniach, a przede wszystkim prowadził Go ku Jerozolimie, gdzie złożył ofiarę Nowego Przymierza, dzięki której zapłonął ogień przyniesiony przez Niego na ziemię (por. Łk 12,49).

Z drugiej strony, człowieczeństwo Chrystusa jest także dziełem Najświętszej Dziewicy. Duch Święty ukształtował Serce Jezusa w łonie Maryi, która czynnie współpracowała z Nim jako matka i wychowawczyni: – jako matka świadomie i w sposób wolny całkowicie zaakceptowała zbawczy plan Ojca, z drżeniem i w pełnym uwielbienia milczeniu postępowała za tajemnicą życia, które się w Niej poczęło i rozwijało; – jako wychowawczyni kształtowała serce swojego Syna, wprowadzając Go – wraz z Józefem – w tradycje Ludu Wybranego, ucząc Go miłości do Bożego Prawa, przekazując Mu duchowość „ubogich Pana”. Ona pomagała Mu rozwijać inteligencję; Ona wywarła zbawienny wpływ na kształtowanie się Jego temperamentu. Wiedza o tym, że Dziecko Ją przewyższa, jest bowiem „synem Najwyższego” (por. Łk 1,32), bynajmniej nie umniejszała troski o Jego ludzką formację (por. Łk 2,51).

Możemy z całą pewnością stwierdzić: w Sercu Chrystusa jaśnieje wspaniałe dzieło Ducha Świętego; jednak lśni w nim także blask Serca Jego Matki. Oby serca wszystkich chrześcijan upodobniły się do Serca Chrystusa: oby podatne na działanie Ducha Świętego, były wrażliwe na głos Matki.

(Anioł Pański, 2 lipca 1989)


3. DZIEŃ 20.05.2020 r.

SERCE JEZUSA ZE SŁOWEM BOŻYM ISTOTOWO ZJEDNOCZONE

  1. Wezwanie „Serce Jezusa” przywodzi na myśl człowieczeństwo Chrystusa i podkreśla bogactwo uczuć: współczucie chorym, umiłowanie ubogich, miłosierdzie wobec grzeszników, czułą miłość do dzieci, odwagę w demaskowaniu hipokryzji, pychy i przemocy, łagodność wobec przeciwników, gorliwość w szerzeniu chwały Ojca i radość z Jego tajemniczych i opatrznościowych planów łaski. W związku z wydarzeniami Męki wezwanie „Serce Jezusa” przypomina o smutku Chrystusa po zdradzie Judasza,o udręce samotności, o niepokoju w obliczu śmierci i o synowskim zdaniu się na wolę Ojca. Wezwanie to mówi przede wszystkim o miłości, która nieustająco wytryska z Jego duszy: nieskończonej miłości do Ojca i bezgranicznej miłości do człowieka.
  2. To Serce, tak w kategoriach ludzkich bogate, jest „zjednoczone – jak przypomina wezwanie z litanii – ze Słowem Bożym”. Jezus jest wcielonym Słowem Bożym: w Nim jedyna Osoba – przedwieczna Osoba Słowa – istnieje w dwóch naturach: boskiej i ludzkiej. Jezus jest jeden w niepodzielnej rzeczywistości swojego bytu: doskonały w bóstwie, a zarazem doskonały w człowieczeństwie; w tym, co odnosi się do natury boskiej, równy Ojcu, w tym, co odnosi się do natury ludzkiej, równy nam: prawdziwy Syn Boży i prawdziwy Syn człowieczy. Tak więc Serce Jezusa od chwili wcielenia było i zawsze będzie złączone z osobą Słowa Bożego. Ze względu na zjednoczenie Serca Jezusa z osobą Słowa Bożego możemy powiedzieć: w Jezusie Bóg kocha na sposób ludzki, na sposób ludzki cierpi i się raduje.

I na odwrót – w Jezusie ludzka miłość, ludzkie cierpienie i ludzka godność nabierają wielkości i mocy Boskiej. (…) Najświętsza Dziewica żyła dzień po dniu przepełniona wiarą u boku swojego Syna Jezusa: wiedziała, że Jego ciało zostało wzięte z Jej dziewiczego ciała, równocześnie jednak odczuwała, że Jej Syn we wszystkim Ją przerasta jako Ten, który jest „Synem Najwyższego” (Łk 1,32), którego Serce „zjednoczone jest z Osobą Słowa”. Dlatego kochając Go jako Syna, wielbiła Go zarazem jako swojego Pana i Boga.

Obyśmy mogli i my za Jej przyczyną kochać i wielbić Chrystusa, Boga i Człowieka, ponad wszystko, „całym sercem, całą duszą i całym umysłem” (por. Mt 22,37). W ten sposób, naśladując Jej przykład, staniemy się przedmiotem boskiego i ludzkiego umiłowania Serca Jej Syna.

(Anioł Pański, 9 lipca 1989)


4. DZIEŃ 21.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, PRZYBYTKU NAJWYŻSZEGO

  1. Serce Człowieka podobne do tylu, tylu ludzkich serc, a równocześnie Serce Boga-Syna. Jeżeli więc prawdą jest, iż każdy człowiek w jakiś sposób „mieszka” w swoim sercu, to w Sercu Człowieka z Nazaretu, Jezusa Chrystusa, mieszka Bóg. Jest ono „świątynią Boga”, będąc Sercem tego Człowieka.
  2. Bóg-Syn jest zjednoczony z Ojcem jako Słowo Przedwieczne: „Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, zrodzony, a nie stworzony”. Syn zjednoczony z Ojcem w Duchu Świętym, który jest „tchnieniem” Ojca i Syna, który jest w Boskiej Trójcy Osobą-Miłością. Serce Człowieka, Jezusa Chrystusa, jest więc w znaczeniu trynitarnym „świątynią Boga”: jest to świątynia wewnętrzna Syna, który zjednoczony jest z Ojcem w Duchu Świętym poprzez jedność Bóstwa. Jakże niezgłębiona pozostaje tajemnica tego Serca, które jest „świątynią Boga” oraz „przybytkiem Najwyższego”!
  3. Równocześnie jest to prawdziwy „przybytek Boga z ludźmi” (Ap 21,3), bo Serce Jezusa ogarnia w swej wewnętrznej świątyni wszystkich ludzi. Wszyscy tam mieszkają, ogarnięci odwieczną miłością. Do wszystkich można skierować – w Sercu Jezusa – słowa Proroka: „miłością odwieczną umiłowałem cię i dlatego przyciągnąłem…” (Jr 31,3).
  4. Niech to przyciąganie odwiecznej miłości, która jest w Boskim Sercu Jezusa (…) udzieli się [wszystkim], zwłaszcza młodym (…). [Niech nasze] serca – na podobieństwo Chrystusa – staną się także „świątynią Boga i przybytkiem Najwyższego” (…). Poprzez Niepokalane Serce Maryi trwajmy w Przymierzu z Sercem Jezusa, które jest najwspanialszą „świątynią Boga” oraz najdoskonalszym „przybytkiem Najwyższego”.

(Anioł Pański, 9 czerwca 1985)


5. DZIEŃ 22.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, DOMIE BOŻY I BRAMO NIEBIOS

 

  1. Poprzez Niepokalane Serce Maryi pragniemy zwrócić się do Boskiego Serca Jej Syna: do Serca Jezusa, nieskończonego Majestatu! Oto nieskończony majestat Boga ukryty w ludzkim Sercu Syna Maryi. To Serce jest naszym Przymierzem. To Serce jest największą bliskością Boga względem ludzkich serc i ludzkich dziejów. To Serce jest przedziwną „Kondescendencją” Boga: Serce ludzkie, które bije Życiem Bożym – Życie Boże, które bije w sercu ludzkim.
  2. W Przenajświętszej Eucharystii odkrywamy „zmysłem wiary” to samo Serce – Serce nieskończonego Majestatu, które bije nadal ludzką miłością Chrystusa, Boga-Człowieka. Jakże głęboko odczuwa tę miłość [Kościół]; jakże pragnie, aby wszyscy chrześcijanie, od najmłodszych lat, przybliżali się do Eucharystii, do Komunii świętej: by jednoczyli się z tym Sercem, które zarazem jest dla każdego człowieka „domem Bożym i bramą niebios”. Domem: oto poprzez Komunię eucharystyczną Serce Jezusa rozprzestrzenia swoje mieszkanie do każdego z serc ludzkich. Bramą: oto w każdym z tych ludzkich serc otwiera perspektywę wiecznego zjednoczenia z Trójcą Przenajświętszą.

Bogarodzico! (…) Przybliż nam to Boże Serce, Serce nieskończonego Majestatu, dom Boży i bramę niebios; to Serce, które wraz ze zwiastowaniem anielskim zaczęło bić przy Twoim Sercu: dziewiczym i macierzyńskim.

(Anioł Pański, 16 czerwca 1985)


6. DZIEŃ 23.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, GOREJĄCE OGNISKO MIŁOŚCI

  1. Pragniemy wraz z Bogarodzicą zwrócić nasze serca w stronę Serca Jej Boskiego Syna. Przemawiają do nas głęboko wezwania tej wspaniałej litanii, którą odmawiamy lub śpiewamy szczególnie w miesiącu czerwcu. Niech Matka pomaga nam lepiej pojąć tajemnice Serca swojego Syna.
  2. „Ognisko miłości”. Ognisko płonie. Płonąc, spala tę swoją substancję, na którą składa się drzewo lub inny materiał łatwopalny. Serce Jezusa – ludzkie Serce Jezusa – spala się w tej miłości, jaka je przepełnia. Jest to miłość do Ojca Przedwiecznego oraz miłość do ludzi: przybranych braci i sióstr. Ognisko, spalając się, stopniowo wygasa. Serce Jezusa jest ogniskiem niewygasającym. Jest w tym podobne do owego „krzaka gorejącego” z Księgi Wyjścia, w którym Bóg objawił się Mojżeszowi. Ów „krzak ognisty” płonął, ale nie spalał się (por. Wj 3,2). Miłość bowiem, jaka płonie w Sercu Jezusa, jest nade wszystko Duchem Świętym, w którym Bóg-Syn jednoczy się odwiecznie z Ojcem. Serce Jezusa, ludzkie Serce Boga-Człowieka, ogarnione jest „żywym płomieniem” tej trynitarnej Miłości, która nigdy nie wygasa.
  3. Serce Jezusa – gorejące ognisko miłości. Ognisko, płonąc, równocześnie rozświeca mroki nocy i rozgrzewa ciała zziębniętych wędrowców. Dziś pragniemy prosić Matkę Słowa Przedwiecznego, ażeby na horyzoncie życia każdej i każdego z nas nigdy nie przestało płonąć Serce Jezusa – gorejące ognisko miłości. Aby objawiało nam Miłość, która nigdy nie gaśnie i nie niszczeje, która jest wieczna. Aby oświecało mroki doczesnej nocy i rozgrzewało serca (…) Dziękując za miłość, która jedna jedyna zdolna jest przetworzyć świat i życie ludzkie, zwracamy się wraz z Niepokalaną Dziewicą w momencie Zwiastowania do tego Boskiego Serca, które nie przestaje być „gorejącym ogniskiem miłości”. Jak ów „krzak ognisty”, który Mojżesz zobaczył u stóp góry Horeb.

(Anioł Pański, 23 czerwca 1985)


7. DZIEŃ 24.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, SPRAWIEDLIWOŚCI I MIŁOŚCI SKARBNICO

  1. Modlitwa na „Anioł Pański” przypomina nam za każdym razem tę zbawczą chwilę, kiedy pod Sercem Dziewicy z Nazaretu zaczęło bić Serce Słowa: Syna Bożego. Za sprawą Ducha Świętego w Jej łonie stał się człowiekiem. W łonie Maryi począł się Człowiek – i poczęło się Serce.
  2. To Serce jest – podobnie jak każde ludzkie serce – ośrodkiem, jest siedliskiem, w którym tętni szczególnym rytmem życie duchowe. Serce: niezastąpiony rezonans wszystkiego, czym żyje ludzki duch. Każde zaś serce ludzkie wezwane jest do tego, by tętniło rytmem sprawiedliwości i miłości. Wedle tego mierzy się prawdziwa godność człowieka. Serce Jezusa tętni tym samym rytmem sprawiedliwości i miłości na miarę Bożą! Jest to wszakże Serce Boga-Człowieka. W Nim ma się wypełnić do końca wszelka sprawiedliwość Boga wobec człowieka, a także poniekąd człowieka wobec Boga. W ludzkim Sercu Syna Bożego zostaje ofiarowana ludzkości sprawiedliwość Boga samego. Sprawiedliwość ta jest równocześnie darem Miłości. Poprzez Serce Jezusa wkracza ona w dzieje ludzkości jako Miłość: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3,16). Pragniemy oczyma Niepokalanej Dziewicy patrzeć na tę przedziwną tajemnicę: sprawiedliwość, która objawia się jako Miłość! Miłość, która wypełnia do końca wszelką miarę sprawiedliwości i przerasta ją! Prosimy: niech przez Twoje Serce, Bogarodzico, Serce Jezusa, jako „sprawiedliwości i miłości skarbnica”, stanie się dla nas wszystkich „drogą i prawdą, i życiem”.

(Anioł Pański, 30 czerwca 1985)


8. DZIEŃ 25.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, DOBROCI I MIŁOŚCI PEŁNE

  1. Pragniemy w naszej modlitwie na „Anioł Pański” zwracać się do Serca Chrystusa, idąc za słowami Litanii. Pragniemy mówić do Serca Syna po­przez Serce Matki. Cóż może być wspanialszego ponad rozmowę tych dwu Serc? Pragniemy w niej uczestniczyć.
  2. Serce Jezusa jest „gorejącym ogniskiem miłości”: miłość ma coś z natu­ry ognia, który płonie i spala, aby oświecać i ogrzewać. Równocześnie w ofierze Kalwarii Serce Odkupiciela nie zostało strawione ogniem cierpienia. Chociaż po ludzku umarło – co stwierdził rzymski setnik, przebija­jąc włócznią bok Chrystusa – to przecież w Boskiej Ekonomii zbawienia Serce to pozostało Żywe, objawiło się w Zmartwychwstaniu.
  3. I to właśnie Żywe Serce zmartwychwstałego i uwielbionego Odkupicie­la jest „pełne miłości i dobroci”: nieskończenie i ponad obficie pełne! Peł­nia ludzkiego Serca ma w Chrystusie Boską miarę.

Takie było to Serce już za dni życia ziemskiego. Świadczy o tym wszyst­ko, co składa się na Ewangelię. Pełnia miłości wyrażała się poprzez do­broć: poprzez dobroć promieniowała i rozlewała się na wszystkich, przede wszystkim na cierpiących i ubogich. Na wszystkich wedle ich najprawdziw­szych potrzeb i oczekiwań.

I takie jest to ludzkie Serce Syna Bożego także po doświadczeniu krzy­ża i ofiary. Jeszcze bardziej takie: pełne miłości i dobroci.

  1. W chwili Zwiastowania rozpoczęła się rozmowa Serca Matki z Sercem Syna. Dołączmy się do niej dzisiaj, rozważając tajemnicę Wcielenia w mo­dlitwie „Anioł Pański”.

(Anioł Pański, 21 lipca 1985)


9. DZIEŃ 26.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, CNÓT WSZELKICH BEZDENNA GŁĘBINO

  1. Pod Sercem Matki począł się Człowiek. Począł się jako Człowiek – Syn Boży. Aby uczcić chwilę tego poczęcia, czyli tajemnicę Wcielenia, groma­dzimy się na „Anioł Pański”.

Poprzez chwilę poczęcia, poprzez tajemnicę Wcielenia, patrzymy na całe życie Jezusa, narodzonego z Maryi. Staramy się, idąc za wezwaniami Litanii, niejako opisać to życie od wewnątrz: poprzez Serce.

  1. Serce stanowi o głębi człowieka. A w każdym razie ono wyznacza miarę tej głębi, zarówno w doświadczeniu wewnętrznym każdego z nas, jak też w międzyludzkiej komunikacji. Głębia Jezusa Chrystusa, wyznaczona miarą Jego Serca, jest nieporównywalna. Przewyższa głębię jakiegokolwiek czło­wieka, jest bowiem nie tylko ludzka, ale i zarazem Boska.
  2. Ta Bosko-ludzka głębia Jezusa jest głębią cnót: cnót wszelkich. Jako prawdziwy człowiek Jezus wypowiadał wewnętrzną mowę swojego Ser­ca poprzez cnoty. Analizując Jego postępowanie możemy odkryć oraz zidentyfikować wszystkie te cnoty, które znane są z dziejów ludzkiej moralności jako cnoty kardynalne (roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie) oraz inne, od nich pochodne. (Cnoty te w wysokim stop­niu posiadali święci oraz – zawsze z łaski Bożej – wielcy geniusze ludz­kiego etosu).
  3. Pięknie mówi wezwanie z Litanii o „bezdennej głębinie” cnót Jezusa– Ta głębia, ta głębina oznacza szczególny stopień doskonałości każdej z cnót oraz szczególną jej moc. Doskonałość ta oraz moc każdej cnoty płynie z mi­łości. Im bardziej wszelkie cnoty są zakorzenione w miłości, tym większa jest ich głębia.

Trzeba dodać, że oprócz miłości o głębi cnót stanowi również pokora. Jezus mówił: „uczcie się ode Mnie, że jestem cichy i pokorny sercem” (Mt 11,29).

  1. Odmawiając „Anioł Pański”, prośmy Maryję, aby stale nas przybliżała do Serca swojego Syna. Aby pomagała nam uczyć się Jego cnót i uczyć się od Niego.

(Anioł Pański, 28 lipca 1985)


10. DZIEŃ 27.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, WSZELKIEJ CHWAŁY NAJGODNIEJSZE

  1. Oto zgromadziliśmy się, drodzy bracia i siostry, aby uczcić tę Jedyną chwilę w dziejach wszechświata, w której Bóg-Syn staje się człowiekiem pod sercem Dziewicy z Nazaretu.

Jest to chwila Zwiastowania, którą odzwierciedla modlitwa „Anioł Pań­ski”: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On nazwany Synem Najwyższego” (Łk 1,31–32).

Maryja mówi: „niech mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38). I od tej chwili Serce Jej przygotowuje się na przyjęcie Serca Boga-Człowieka: „Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze!”

  1. Łączymy się z Bogarodzicą, aby uczcić to Serce Człowieka, które przez tajemnicę unii hipostatycznej (zjednoczenia osobowego) jest równocześnie Sercem Boga.

Oddajemy cześć Bogu należną Sercu Jezusa Chrystusa od pierwszej chwili Jego ludzkiego poczęcia w łonie Dziewicy.

Oddajemy Mu wraz z Maryją taką samą cześć w chwili narodzenia: gdy przychodzi na świat w skrajnym ubóstwie Betlejem. Oddajemy Mu wraz z Maryją taką samą cześć poprzez wszystkie dni i lata Jego życia ukrytego w Nazarecie – poprzez wszystkie dni i lata, kiedy spełnia swą mesjańską posługę wśród Izraela.

A kiedy przychodzi czas męki, wyniszczenia, upokorzenia i hańby krzyża, jeszcze żarliwiej łączymy się z Sercem Matki, aby wołać: „Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze!”

Tak. Najgodniejsze wszelkiej chwały, właśnie z powodu tej hańby i po­niżenia! Wtedy bowiem Serce Odkupiciela dosięgło szczytu Bożej miłości.

A właśnie Miłość jest godna największej chwały! „Trzeba nam się chlu­bić w krzyżu Jezusa Chrystusa” – napisze św. Paweł (por. Ga 6,14), a św. Jan wyjaśnia: „Bóg jest miłością” (l J 4,8).

  1. Jezus Chrystus jest w chwale Boga Ojca. Chwałą tą otoczył Ojciec w Duchu Świętym Serce Swego uwielbionego Syna. Chwałę tę głosi na wieki wniebowzięte Serce Jego Matki. I my wszyscy łączymy się z Nią, aby wyznawać: „Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze, zmiłuj się nad nami”.

(Anioł Pański, 4 sierpnia 1985)


11. DZIEŃ 28.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, KRÓLU I ZJEDNOCZENIE SERC WSZYSTKICH

  1. Jezus Chrystus jest królem serc. Wiemy, że podczas Jego mesjańskiej działalności w Palestynie lud, patrząc na znaki, które uczynił, chciał Go obwołać królem. Widział w Chrystusie prawego dziedzica Dawida, który podniósł do szczytu świetności królestwo Izraela w swoim czasie.
  1. Wiemy także, że wobec trybunału Piłata Jezus z Nazaretu na pytanie „czy Ty jesteś Królem…?”, odpowiedział: „Królestwo moje nie jest z tego świata… Ja się na to narodziłem i po to przyszedłem na świat, aby dać świa­dectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18,33.36.37).
  2. W ten sposób Chrystus jest królem serc. Nie chciał nigdy być władcą doczesnym, nawet na stolicy Dawida, pragnął tylko tego królestwa, które nie jest z tego świata – i zarazem tego, które na tym świecie zakorzenia się przez prawdę w sercach ludzkich: w człowieku wewnętrznym. Dla tego królestwa głosił Ewangelię i czynił znaki wielkie. Dla tego królestwa, królestwa przybranych synów Bożych i córek, oddał życie na krzyżu.
  1. To królestwo potwierdził swym zmartwychwstaniem, dając Ducha Świę­tego Apostołom i ludzkości w Kościele. W ten sposób Chrystus jest kró­lem serc i zjednoczeniem serc ludzkich. Zjednoczeni z Nim poprzez prawdę, zdążamy do jedności królestwa, w którym Bóg „otrze wszelką łzę” (por. Ap 7,17), bo będzie „wszystkim we wszystkich” (l Kor 15,28).
  1. Dzisiaj zgromadziliśmy się jak co niedzielę na „Anioł Pański” i wołamy wraz z Bogarodzicą do Serca Jej Syna: Serce Jezusa, Królu i zjednoczenie serc wszystkich, zmiłuj się nad nami (…).

 (Anioł Pański, 25 sierpnia 1985)


12. DZIEŃ 29.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, W KTÓRYM SĄ WSZYSTKIE SKARBY MĄDROŚCI I UMIEJĘTNOŚCI

  1. To wezwanie z Litanii do Najświętszego Serca, zaczerpnięte z Listu do Kolosan (2,3), pozwala nam zrozumieć, że musimy się uciekać do Chrystu­sowego Serca, ażeby wejść w Bożą pełnię.
  2. Mowa tu nie o tej wiedzy, która wbija w pychę (por. l Kor 8,2) i opiera się na ludzkiej mocy, ale o wiedzy Bożej, tajemniczym planie ukrytym przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy (por. Ef3,9). Jest to wiedza nowa, zakryta przed mądrymi i roztropnymi, a objawiona prostaczkom (por. Mt 11,25), bogatym w pokorę, prostotę i czystość serca.

Ta wiedza i mądrość polega na poznaniu tajemnicy Boga niewidzialne­go, który wzywa ludzi do uczestnictwa w swej Boskiej naturze i pozwala im z sobą obcować.

  1. Wiemy o tym, gdyż Bogu samemu spodobało się nam to objawić przez Syna, który jest mądrością Bożą (por. l Kor 1,24).

Wszystko to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, zostało stworzone przez Niego i dla Niego (por. Koi 1,16). Mądrość Chrystusa przewyższa mądrość Salomona (por. Łk 11,31). Bogactwo Jego jest niezgłębione (por. Ef3,8). Jego miłość przewyższa wszelką wiedzę. Ale poprzez wiarę możemy po­znać wraz ze wszystkimi świętymi, czym jest Szerokość, Długość, Wyso­kość i Głębokość (por. Ef 3,18).

Znając Jezusa, znamy także Boga. Kto zobaczył Jezusa, zobaczył także i Ojca (por. J 14,9). Przez Niego miłość Boża rozlana jest w sercach na­szych (por. Rz 5,5).

  1. Wiedza ludzka jest jak woda ze źródła; kto się jej napije, znowu odczu­wa pragnienie. Mądrość i umiejętność Jezusa otwierają oczy umysłu, poru­szaj ą do samej głębi serce i uzdalniają człowieka do transcendentnej miło­ści: wyzwalają z ciemności błędu, chronią od plam grzechu, od niebezpie­czeństwa śmierci i prowadzą do pełnego uczestnictwa w darach Bożych, które przewyższają całkowicie poznanie rozumu ludzkiego (por. Dei Verbum, 6).
  2. Poprzez mądrość i umiejętność Jezusa jesteśmy wkorzenieni i ugrunto­wani w miłości (por. Ef3,17). Powstaje nowy człowiek, wewnętrzny, który stawia Boga w centrum swojego życia i służby braciom.

Ten stopień doskonałości osiągnęła Maryja, Matka Jezusa i nasza Matka, niepowtarzalny przykład nowego stworzenia, ubogacona pełnią łaski, zawsze gotowa wypełniać wolę Bożą: „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. I dlatego mówimy o Niej: „Stolica Mądrości”.

Odmawiając „Anioł Pański”, prosimy Ją, aby pomogła nam stać się ta­kimi jak Ona i jak jej Syn.

(Anioł Pański, l l września 1985)


13. DZIEŃ 30.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, W KTÓRYM MIESZKA CAŁA PEŁNIA BÓSTWA

  1. W ciągu niedziel letnich, począwszy od czerwca, nasza modlitwa na „Anioł Pański” łączy się z Litanią do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Zatrzymujemy się przy poszczególnych wezwaniach i rozważamy to wielkie bogactwo treści, jakie w nich się zawiera. Wielkie źródło inspiracji dla naszego życia wewnętrznego: dla naszego obcowania z tajemnicą Jezu­sa Chrystusa.
  2. W dniu wczorajszym poprzez uroczystość Podwyższenia Krzyża Kościół cały raz jeszcze otworzył się w stronę tego Serca, w którym „mieszka cała pełnia Bóstwa”. Tajemnica Chrystusa, Boga-Człowieka, posiada szczególną wymowę, gdy patrzymy na krzyż: oto Człowiek! Oto ukrzyżowany! Oto wyniszczony do końca Człowiek! Oto Człowiek starty „za złości nasze”. Oto „zelżywościami nasycony” Człowiek. A równocześnie: oto Człowiek-Bóg! Mieszka w Nim cała pełnia Bó­stwa. Współistotny Ojcu! Bóg z Boga, Światłość ze Światłości! Zrodzony, a nie stworzony. Przedwieczne Słowo. Jeden w Bóstwie z Ojcem i Duchem Świętym.
  1. Kiedy setnik rzymski na Golgocie otwiera włócznią bok Ukrzyżowane­go, z tego boku wypływa krew i woda. Jest to znak śmierci. Znak ludzkiej śmierci Nieśmiertelnego Boga.
  2. U stóp krzyża stoi Matka. Matka Bolesna. Wspominamy Ją nazajutrz po Podwyższeniu Krzyża. Kiedy bok Chrystusa zostaje przebity włócznią set­nika, spełnia się na Niej proroctwo Symeoną: „Twoją duszę miecz przenik­nie” (Łk 2,35).

Słowa proroka są zapowiedzią ostatecznego przymierza Serc: Syna i Mat­ki, Matki i Syna. „Serce Jezusa, w którym cała pełnia Bóstwa mieszka”, Serce Maryi, Serce Matki Bolesnej, Serce Matki Boga. Niech nasza modlitwa na „Anioł Pański” zespoli się dzisiaj z tym prze­dziwnym przymierzem Serc!

(Anioł Pański, 15 września 1985)


14. DZIEŃ 31.05.2020 r.

SERCE JEZUSA, W KTÓRYM SOBIE OJCIEC BARDZO UPODOBAŁ

  1. Modląc się tak (zwłaszcza teraz, w miesiącu czerwcu), myślimy o tym upodobaniu odwiecznym, jakie ma Ojciec w Synu: Bóg w Bogu, Światłość w Światłości. To upodobanie oznacza też miłość: tę miłość, której zawdzięcza swe istnienie wszystko, co istnieje: bez niej, bez miłości i bez Niego – bez Sło­wa  –  Syna „nic się nie stało, co się stało” (J 1,3). To upodobanie Ojca znalazło swój wyraz w dziele stworzenia, zwłasz­cza w stworzeniu człowieka, gdy Bóg „widział, że wszystko, co uczynił, jest dobre… jest bardzo dobre” (por– Rdz 1,31). Czyż więc Serce Jezusa nie jest tym „punktem”, w którym również czło­wiek może uzyskać pełne zaufanie do wszystkiego, co stworzone. Widzi wartości, widzi ład i piękno świata. Widzi sens życia.
  1. Serce Jezusa, w którym sobie Ojciec bardzo upodobał. Idziemy nad brzegi Jordanu. Idziemy na górę Tabor. Tu i tam w zapisie Ewangelistów odzywa się głos niewidzialny, a jest to głos Ojca: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. Jego słuchajcie” (Mt 17,5).

Odwieczne upodobanie Ojca idzie za Synem, kiedy stał się On człowie­kiem, kiedy podjął mesjańskie posłannictwo wśród świata. Kiedy mówił, że pokarmem Jego jest pełnić wolę Ojca. Kiedy wolę tę ostatecznie wypeł­nił, stając się posłuszny, aż do śmierci krzyżowej. Wówczas owo odwiecz­ne upodobanie Ojca w Synu, które należy do wewnętrznej tajemnicy Boga-Trójcy, stało się cząstką dziejów człowieka. Sam bowiem Syn stał się Czło­wiekiem, a jako Człowiek miał serce, którym miłował i którym odpowia­dał na miłość; przede wszystkim na miłość Ojca. I dlatego też na tym Sercu, na Sercu Jezusa, skupiło się upodobanie Ojca. Jest to upodobanie zbawcze. Ogarnia nim bowiem Ojciec – w Sercu swojego Syna – wszystkich, dla których ten Syn stał się Człowiekiem. Wszystkich, dla których ma Serce. Wszystkich, za których umarł i zmar­twychwstał. W Sercu Jezusa człowiek i świat odzyskuje upodobanie Ojca. Jest to Serce naszego Odkupiciela. Jest to Serce Zbawiciela świata.

  1. Łączymy się w naszej modlitwie na „Anioł Pański” z Maryją. Łączymy się z Tą, od której Syn Boży wziął swoje ludzkie serce. Prosimy, by nas do Niego przybliżała. Prosimy, by w Sercu Syna przybliżyła do człowieka i świata upodobanie Ojca, Miłość Ojca, Miłosierdzie Boga.

(Anioł Pański, 22 czerwca 1986)


15. DZIEŃ 01.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, Z KTÓREGO PEŁNI WSZYSCYŚMY OTRZYMALI

  1. Zgromadzeni na „Anioł Pański”, łączymy się z Maryją w momencie Zwiastowania: wtedy, kiedy Słowo stało się ciałem i zamieszkało pod Jej sercem jako sercem Matki. Łączymy się więc z Sercem Matki, która od chwili poczęcia najlepiej zna ludzkie Serce swego Boskiego Syna: „z Jego pełności wszyscyśmy otrzy­mali – łaskę po łasce”, tak pisze ewangelista Jan (J 1,16).
  1. Co stanowi o pełności serca? Kiedy mówimy, że serce jest pełne? Czego pełne jest Serce Jezusa? Jest pełne miłości. Miłość stanowi o tej pełni Ser­ca Bożego Syna, do której się dzisiaj zwracamy w modlitwie. Jest to Serce pełne miłości Ojca: pełne na sposób Boży i na sposób ludzki zarazem. Serce Jezusa jest bowiem prawdziwie ludzkim Sercem Boga-Syna. Jest więc pełne miłości synowskiej: wszystko, co czynił i mówił na ziemi, świadczyło o takiej właśnie, synowskiej miłości.
  1. Równocześnie zaś miłość synowska Serca Jezusa objawiła i stale obja­wia światu – miłość Ojca. Ojciec bowiem tak „umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3,16) dla zbawienia świata. Dał dla zbawie­nia człowieka, aby każdy człowiek „nie zginął, ale miał życie wieczne” (tamże). Jest przeto Serce Jezusa pełne miłości człowieka. Pełne miłości stwo­rzenia. Pełne miłości świata. Jak bardzo pełne! Ta pełnia nigdy się nie wy­czerpuje. Kiedy ludzkość czerpie z zasobów materialnych ziemi, wody, powie­trza, zasoby te umniejszają się i stopniowo wyczerpują. Wiele mówi się na ten temat wobec współczesnego przyspieszenia eksploatacji tych zasobów. I stąd ostrzeżenia: nie eksploatujmy ponad miarę. Przeciwnie jest z miło­ścią.
    Przeciwnie jest z pełnością Serca Jezusa. Ta się nie wyczerpuje i nigdy nie wyczerpie.
    Z tej pełności wszyscy otrzymujemy – łaskę po łasce. Trzeba tylko, aby się poszerzała miara naszego serca: nasza gotowość czerpania z tak obfitej miłości.
    Dlatego właśnie łączymy się z Sercem Maryi.

(Anioł Pański, 13 lipca 1986)


16. DZIEŃ 02.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, ODWIECZNE UPRAGNIENIE ŚWIATA

  1. W ciągu tych niedziel, gdy gromadzimy się na południową modlitwę, odmawiamy Litanię do Serca Pana Jezusa w szczególnej łączności z Jego Matką. Jest to bowiem niedzielna modlitwa „Anioł Pański”: nasza modli­twa z Maryją. Przypominamy wraz z Nią Zwiastowanie, które zapewne było przełomowym wydarzeniem Jej życia. I oto w centrum tego wydarzenia odkrywamy Serce. Jest to miłość Syna Bożego, która od chwili Wcielenia zaczyna rozwijać się pod Sercem Matki wraz z ludzkim Sercem Jej Syna.
  1. Czy to Serce jest „upragnieniem świata”? Jeśli patrzymy na świat, tak jak on nas widomie otacza, musimy stwierdzić wraz ze św. Janem, że jest on poddany „pożądliwości oczu, pożądliwości ciała i pysze tego życia” (por. l J 2,16) i że zdaje się być daleki od pragnienia Serca Jezusa. Nie dzieli Jego pragnień. Pozostaje wobec nich obcy, a czasem wręcz wrogi. Jest to ów „świat”, o którym mówi Sobór, że popadł „w niewolę grzechu” (Konst. duszp. o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, 2). Mówi to zaś zgodnie z całym Objawieniem, Pismem Świętym i Tradycją (a nawet poniekąd z naszym ludzkim doświadczeniem).
  1. Równocześnie jednak ten sam „świat” został powołany do bytu z miłości Stwórcy i z tej samej miłości jest w bycie zachowywany. Jest to świat jako ogół stworzeń „widzialnych i niewidzialnych”, a w szczególności „cała rodzina ludzka wraz z tym wszystkim, wśród czego ona bytuje” (tamże). Jest to ów świat, który właśnie z powodu „niewoli grzechu” został „pod­dany marności” – jak uczy święty Paweł – i dlatego „jęczy i wzdycha w bó­lach rodzenia, oczekując z upragnieniem objawienia się synów Bożych”, bo tylko na tej drodze może być prawdziwie „wyzwolony z niewoli zep­sucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych” (por. Rz 8, 19–21).
  1. Ten „świat” –pomimo grzechu i troistej pożądliwości – jest skierowany ku Miłości, która wypełnia ludzkie Serce Syna Maryi. I dlatego, łącząc się z Nią, prosimy: Serce Jezusa, odwieczne upragnienie świata, przynieś ludz­kim sercom, przybliż naszym czasom to wyzwolenie, które jest w Twej Ewan­gelii, w Twoim Krzyżu i Zmartwychwstaniu: które jest w Twoim Sercu!

(Anioł Pański, 20 lipca 1986)


17. DZIEŃ 03.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, CIERPLIWE I WIELKIEGO MIŁOSIERDZIA

  1. Pragniemy dzisiaj – przy modlitwie na „Anioł Pański” – wspólnie z Ma­ryj ą raz jeszcze odczytać Ewangelię. Poniekąd całą na raz. W nią wpisane jest Serce Jezusa. Serce cierpliwe i wielkiego miłosierdzia.
    Czyż nie takie jest Serce Tego, który przeszedł, dobrze wszystkim czy­niąc (por. Dz 10,38)? Który sprawił, że ślepi widzą, chromi chodzą, umarli zmartwychwstają, że ubogim głoszona jest Dobra Nowina (por. Łk 7,22)?
    Czyż nie takie jest Serce Jezusa, który sam nie miał gdzie głowy skło­nić, gdy przecież liszki mają jamy, a ptaki gniazda (por. Mt 8,20)?
    Czyż nie takie jest Serce Jezusa, który ochronił jawnogrzesznicę przed kamienowaniem, a potem powiedział do niej: idź i więcej nie grzesz (por. J 8,3–11)?
    Czyż nie takie jest Serce Tego, którego nazwano „przyjacielem” celni­ków i grzeszników (por. Mt 11, l9)?
  1. Patrzmy razem z Maryją w to Serce! Odczytujmy je w całej Ewangelii!
    Jednakże nade wszystko odczytujmy to Serce w momencie ukrzyżowa­nia. Wtedy, gdy zostało przebite włócznią. Wtedy, gdy odsłoniła się do końca tajemnica w nim zapisana.
    Serce cierpliwe, bo otwarte na wszystkie cierpienia człowieka.
    Serce cierpliwe, bo gotowe samo przyjąć cierpienie żadną ludzką miarą nie zmierzone! Serce cierpliwe, bo wielkiego miłosierdzia!
    Czymże bowiem jest miłosierdzie, jak nie tą najszczególniejszą miarą miłości, która wyraża się właśnie cierpieniem?
    Czymże bowiem jest miłosierdzie, jak nie tą ostateczną miarą miłości, która zstępuje w samo centrum zła, aby je dobrem zwyciężyć.
    Czymże jest, jak nie miłością zwyciężającą grzech świata poprzez cier­pienie i śmierć?
  1. Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia!
    Matko, która patrzysz w to Serce, stojąc pod krzyżem! Matko, która z woli tego Serca stałaś się Matką nas wszystkich, któż tak jak Ty zna ta­jemnicę Serca Jezusa z Betlejem, z Nazaretu, z Kalwarii? Któż tak jak Ty wie, że jest ono cierpliwe i wielkiego miłosierdzia? Któż tak jak Ty daje o tym nieustanne świadectwo?

(Anioł Pański, 27 lipca 1986)


18. DZIEŃ 04.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, HOJNE DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY CIĘ WZYWAJĄ

  1. Przychodzimy dzisiaj na „Anioł Pański”, aby przypomnieć Ci, Matko Chrystusowa, wydarzenie, które miało miejsce w Kanie Galilejskiej. Było to na początku działalności mesjańskiej. Jezus był zaproszony wraz z Tobą i swymi pierwszymi uczniami na gody weselne. Gdy zaś zabrakło wina, wówczas Ty, Maryjo, powiedziałaś do Jezusa: „Synu, wina nie mają” (por. J 2,3). Ty znałaś Jego Serce. Wiedziałaś, że jest ono hojne dla wszyst­kich, którzy je wzywają.
    Swą prośbą w Kanie Galilejskiej sprawiłaś, że Serce Jezusa objawiło się w swej hojności.
  1. Jest to Serce hojne, bo przecież mieszka w nim Pełnia: na sposób ludzki mieszka w nim pełnia Bóstwa, a Bóg jest Miłością. Jest hojne, ponieważ miłuje – a miłować to znaczy obdarowywać. Mi­łować – to znaczy być darem. To znaczy być dla drugich, być dla wszyst­kich, być dla każdego. Dla każdego, kto wzywa. Wzywa czasem nawet bez słów. Wzywa przez to, że odsłania się w całej swojej prawdzie – i tą prawdą przyzywa miłość! Prawda ma moc przyzywania miłości. Przez prawdę mają moc przyzy­wania miłości wszyscy, którzy są „ubodzy duchem”, którzy „łakną i pragną sprawiedliwości”, którzy sami są „miłosierni”. Ci wszyscy – i wielu innych – maj ą przedziwną „władzę” nad miłością. Ci wszyscy sprawiają, że miłość ujawnia się, że się udziela, że objawia się hojność Serca. Wśród tych wszystkich Ty, Maryjo, jesteś pierwsza.
  1. Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają! Przez tę hojność miłość się nie wyczerpuje, ale rośnie. Wciąż rośnie. Taka jest tajemnicza natura miłości. I taka jest też tajemnica Serca Jezusa, które jest hojne dla wszystkich. Otwiera się dla wszystkich i dla każdego. Otwiera się aż do końca. Do koń­ca daje siebie. I w tej hojności się nie wyczerpuje. Hojność Serca świadczy o tym, że miłość nie podlega prawom śmierci, lecz prawu Zmartwychwstania i Życia. Świadczy, że miłość rośnie stale przez miłość. Taka jest jej natura.
  1. Tej prawdzie o miłości dawał za naszych czasów świadectwo Papież Paweł VI. Jego ludzkie serce przestało bić tu, w Castel Gandolfo, przed ośmiu laty, w święto Przemienienia Pańskiego. Jego niegodny następca podejmuje tę samą prawdę o miłości, którą zmarły Papież do końca głosił życiem i słowem, wzywając Bożego Serca. I dlatego z myślą o Papieżu Pawle VI łączymy się dziś szczególnie z Ma­ryją na „Anioł Pański” i mówimy: Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, któ­rzy Cię wzywają, przyjmij Twojego Sługę do Twojej wiecznej światłości.

(Anioł Pański, 3 sierpnia 1986)


19. DZIEŃ 05.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, ŹRÓDŁO ŻYCIA I ŚWIĘTOŚCI

  1. Źródło! Pamiętamy, jak Jezus przybył do miasteczka samarytańskiego zwanego Sychar, gdzie było źródło jeszcze za czasów patriarchy Jakuba. Na tym miejscu spotkał Samarytankę, która przyszła czerpać wodę ze źródła. Powiedział do niej: „daj Mi pić”. Odpowiedziała kobieta: „Jakżeż Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić”? I wtedy rzekł Jezus: „O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi «daj Mi się napić» – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej”. I mówi dalej: „woda, którą Ja dam, stanie się źródłem wytryskującym ku życiu wiecznemu” (por. J 4,5–14).
    Źródło! Źródło życia i świętości!
  1. Kiedy indziej, w ostatnim dniu Święta Namiotów w Jerozolimie, Jezus – jak zapisuje również ewangelista Jan – zawołał donośnym głosem: „Jeśli kto jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza”. Ewangeli­sta dodaje: „powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Nie­go” (por. J 7,37–39).
  2. Wszyscy pragniemy się przybliżyć do tego źródła wody żywej. Wszyscy pragniemy pić z Boskiego Serca, które jest źródłem życia i świętości. W Nim został nam dany Duch Święty i stałe jest dawany wszystkim, którzy z czcią i miłością przybliżają się do Chrystusa, do Jego Serca. Przybliżyć się do źródła to znaczy: sięgnąć do początku. Nie ma innego miejsca w stworzonym wszechświecie, z którego bierze początek świętość w życiu człowieka, poza tym Sercem, które tak bardzo umiłowało. „Stru­mienie wody żywej” popłynęły już przez tyle serc… i jeszcze popłyną! Świadectwem tego są święci wszystkich czasów.
  1. Prosimy Cię, Matko Chrystusa, byś nam była Przewodniczką do Serca Twojego Syna. Prosimy Cię, byś nas do Niego przybliżała i uczyła obco­wać z tym Sercem, które jest źródłem życia i świętości.

(Anioł Pański, 10 sierpnia 1986)


20. DZIEŃ 06.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, PRZEBŁAGANIE ZA GRZECHY NASZE

 

  1. Serce Jezusa jest źródłem życia, gdyż przez nie dokonuje się zwycięstwo nad śmiercią. Jest źródłem świętości, gdyż w Nim zostaje przezwyciężony grzech, który jest przeciwnikiem świętości w sercu człowieka. Jezus, który w niedzielę zmartwychwstania wchodzi przez drzwi za­mknięte do wieczernika, mówi do Apostołów: „Weźmijcie Ducha Święte­go! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone” (J 20,22–23). A mówiąc to, ukazuje im ręce i bok: miejsca, na których widnieją znaki ukrzyżowania. Bok – miejsce Serca przebitego włócznią setnika.
  1. Tak więc Apostołowie zostali wezwani, aby powrócić do Serca, które jest przebłaganiem za grzechy świata. I my również jesteśmy wezwani. Moc odpuszczenia grzechów, moc zwycięstwa nad złem w sercu ludz­kim zawiera się w męce i śmierci Chrystusa-Odkupiciela. Szczególnym znakiem tej odkupieńczej mocy jest właśnie Serce. Męka Chrystusa i śmierć wypełniały się w całym Jego ciele. Dokony­wały się poprzez wszystkie rany, jakie odniósł w czasie męki. Jednakże nade wszystko dokonały się w Sercu. Serce bowiem konało poprzez ob­umieranie całego ciała. Serce wyniszczało się w rytmie cierpienia wszyst­kich ran.
  1. W tym wyniszczaniu się Serce płonęło miłością. Żywy płomień miłości strawił Serce Jezusa na Krzyżu. Ta miłość Serca była mocą przebłagania za grzechy. Przewyższała ona – i na zawsze przewyższa – całe zło w nich zawarte, całe odejście od Boga, cały bunt wolnej ludzkiej woli, każde złe użycie stworzonej wolności, któ­re sprzeciwia się Bogu i Jego świętości.
  1. Chrystus sam zna do końca tę odkupieńczą tajemnicę swego Serca. On sam jest jej świadkiem najbardziej bezpośrednim. Kiedy mówi Apostołom: „Weźmijcie Ducha Świętego dla odpuszczenia grzechów” – daje świadec­two o Sercu, które jest przebłaganiem za grzechy świata. Maryjo, która jesteś ucieczką grzeszników, przybliżaj nas do Serca Two­jego Syna!

(Anioł Pański, 17 sierpnia 1986)


21. DZIEŃ 07.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, ZELŻYWOŚCIAMI NASYCONE

  1. Słowa Litanii do Najświętszego Serca pomagają nam odczytać Ewange­lię męki Chrystusa. Przywołuj ą przed oczy naszej duszy te wszystkie po kolei momenty i wy­darzenia: od pojmania w Ogrójcu, poprzez sąd Annasza i Kajfasza, poprzez nocne uwięzienie, poprzez poranny wyrok Sanhedrynu, poprzez trybunał rzymskiego namiestnika, poprzez trybunał galilejskiego Heroda, poprzez biczowanie, poprzez koronowanie cierniami, poprzez wyrok ukrzyżowa­nia, poprzez drogę krzyżowana miejsce Golgoty, poprzez konanie na drze­wie hańby, aż do ostatecznego „wykonało się”. Serce Jezusa, zelżywościami nasycone.
  1. Serce Jezusa, ludzkie Serce Syna Bożego, jakże bardzo świadome god­ności każdego człowieka, jakże bardzo świadome godności Boga-Człowieka. Serce Syna, który jest Pierworodnym wszelkiego stworzenia, jakże bardzo świadome godności właściwej duszy i ciału człowieka, jakże bar­dzo wrażliwe na wszystko, co tej godności uwłacza: „zelżywościami na­sycone”!
  1. Oto słowa Izajasza proroka: „mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie (…). On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu (…). Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi knotka o nikłym płomyku” (Iz 42,1–3). „Jak wielu osłupiało na Jego widok – tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi” (Iz 52,14). „Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic” (Iz 53,3).
  2. Serce Jezusa, zelżywościami nasycone! Serce Jezusa, zelżywościami nasycone!
    „Znak, któremu się sprzeciwiają, a Twoją, Matko, duszę przeniknie miecz” (por. Łk 2,34–35).

(Anioł Pański, 24 sierpnia 1986)

 


22. DZIEŃ 08.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, DLA NIEPRAWOŚCI NASZYCH STARTE

  1. Jezus z Nazaretu, który przy Ostatniej Wieczerzy rzekł: „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane (…) to jest kielich mojej Krwi, która za was będzie przelana”.
    Jezus: kapłan wieczny, który przez własną Krew wchodzi do wiecznego przybytku.
    Jezus: kapłan, który wedle obrządku Melchizedecha pozostawia nam swoją Ofiarę: „to czyńcie!”. Jezus – Serce Jezusa!
  1. Serce Jezusa z Ogrójca, które „się smuci aż do śmierci”, które odczuwa „ciężar” straszliwy. Gdy mówi: „Jeśli to możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie” (por. Mk 14,36), wie równocześnie, jaka jest wola Ojca i niczego nie pragnie bardziej jak tego, by ją wypełnić: wypić kielich do dna. Serce Jezusa – starte odwiecznym wyrokiem: tak Bóg umiłował świat, że swego Jednorodzonego Syna dał…
  1. Ileż to wieków wcześniej mówił Izajasz: „On się obarczył naszym cier­pieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chło­stanego przez Boga i zdeptanego” (Iz 53,4). Starty dla naszych grzechów. A jednak czyż nie mówiono na Golgocie: , jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!” (Mt 27,40)?
  1. Tak mówiono. A przecież prorok wiedział, a przecież Izajasz mówił wie­le wieków wcześniej: „On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy (…). Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich. (…) Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć” (Iz 53,5–6.8).
  2. Starty za grzechy nasze! Serce Jezusa – starte za grzechy… Całe ciało Ukrzyżowanego ogarniają stopniowo bóle konania. Powoli śmierć dociera do Serca.
    Jezus mówi: „Wykonało się”! (J 19,30). „Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mego” (por. Łk 23,46). Jakże inaczej miały się wypełnić Pisma? Jakże inaczej miało się. wypełnić słowo proroka, który mówi: Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu (…) a wola Pańska spełni się przez Niego”! (Iz 53,11.10). Wola Ojca! Nie moja, lecz Twoja wola!
  1. Jesteśmy zjednoczeni na modlitwie z Tobą, Matko Chrystusa: z Tobą, któraś współcierpiała… Ty prowadzisz nas do Serca Twojego Syna, konającego na Krzyżu, gdy wpośród wyniszczenia do końca objawia się Miłość. O Ty, któraś współcierpiała, pozwól nam zawsze trwać w objęciu tej tajemnicy. Matko Odkupiciela! Przybliżaj nam Serce Twojego Syna!

(Anioł Pański, 31 sierpnia 1986)


23. DZIEŃ 09.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, AŻ DO ŚMIERCI POSŁUSZNE

  1. Drodzy bracia i siostry, słowa Litanii do Najświętszego Serca Jezusa zapraszają nas dzisiaj do kontemplacji posłuszeństwa Chrystusowego Ser­ca. Całe życie Jezusa przebiega pod znakiem doskonałego posłuszeństwa woli Ojca, który jest najwyższym i współwiecznym źródłem Jego bytu (por. J 1,1–2); jedna w Nich moc i chwała, jedna mądrość, nieskończona wza­jemna miłość. Z racji owej komunii życia i miłości Syn przyjmuje w pełni plan Ojca, który pragnie zbawienia człowieka przez człowieka: w „pełni czasu” rodzi się z Matki Dziewicy (por. Ga 4,4) z sercem gotowym napra­wić szkodę wyrządzoną rodzaj owi ludzkiemu przez nieposłuszeństwo pierw­szych rodziców. Dlatego przychodząc na świat, Chrystus mówi: „Oto idę (…) abym spełniał wolę Twoją, Boże” (Hbr 10,7). „Posłuszeństwo” to nowe imię „miłości”!
  1. Jezus, jak podaj ą Ewangelie, przez całe życie wypełniał wolę Ojca. Józe­fowi i Maryi, którzy z bólem serca poszukiwali Go przez trzy dni, dwuna­stoletni Jezus odpowiada: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieli­ście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” (Łk 2,49). Owe­mu „powinienem” podporządkowane jest całe istnienie Jezusa, to ono okre­śla Jego decyzje i kieruje Jego postępowaniem. Pewnego dnia Jezus powie do Apostołów: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło” (J 4,34) i nauczy ich modlitwy: „Ojcze nasz (…) niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie” (Mt 6,9.10).
  2. Jezus jest posłuszny aż do śmierci (por. Flp 2,8), choć nic nie pozostaje w takiej sprzeczności z Nim jak śmierć – On bowiem jest samym źródłem życia (por. J 1,25–26). W owych tragicznych chwilach ogarnia Go smutek i trwoga (por. Mt 26,37), zaczyna drżeć (por. Mk 14,33), pot jak gęste krople krwi zalewa Mu czoło (por. Łk 22,44). Na krzyżu Jego ciało przeszywa dojmujący ból. Serce napełnia gorycz osamotnienia, zdrady, niewdzięczności. Ale ponad wszystkim przeważa spokój płynący z posłuszeństwa. „Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie” (Łk 22,42). Resztką sił, jakby podsumowując całe swoje życie, Jezus wypowiada ostatnie słowa: „Wykonało się!” (J 19,30).
  1. U zarania życia, w jego pełni i gdy nadszedł jego kres, Serce Jezusa bije jednym pragnieniem: spełniać wolę Ojca. Kontemplując to życie, którego zasadą jednoczącą wszystko było synowskie posłuszeństwo Ojcu, możemy zrozumieć słowa Apostoła: „przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi” (Rz 5,19), a także inne, tajemnicze i głębokie stwier­dzenia z Listu do Hebrajczyków: „A chociaż był Synem, nauczył się posłu­szeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się spraw­cą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają” (5,8–9).

Prośmy Najświętszą Dziewicę Maryję, Tę, która z drżeniem i wspania­łomyślnością wypowiedziała swoje fiat, byśmy mogli i my skorzystać z tej podstawowej lekcji.

(Anioł Pański, 23 sierpnia 1989)

 


24. DZIEŃ 10.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, WŁÓCZNIĄ PRZEBITE

  1. Niewiele kart Ewangelii tak bardzo skupiało na sobie przez wieki uwagę mistyków, pisarzy, duchownych i teologów, jak perykopa Janowa opisują­ca chwalebną śmierć Chrystusa i moment przebicia Jego boku włócznią (por. J 19,23–37). Tu właśnie znajdują inspirację przytoczone wyżej słowa Litami. W przebitym Sercu kontemplujemy synowskie posłuszeństwo Jezusa, który otrzymaną od Ojca misję odważnie spełnia aż do końca (por. J 19,30), oraz Jego braterską miłość do ludzi, których „do końca (…) umiłował” (J 13,1) – aż do najwyższej ofiary z siebie. Przebite Serce Jezusa jest zna­kiem pełni owej miłości, wertykalnej i horyzontalnej, jak ramiona krzyża.
  1. Przebite Serce jest także symbolem nowego życia danego ludziom w Du­chu Świętym i w sakramentach. Gdy jeden z żołnierzy przebił włócznią bok Chrystusa, „natychmiast wypłynęła krew i woda” (J 19,34). Cios włóczni świadczy o prawdziwości śmierci Chrystusa. Naprawdę umarł, tak jak na­prawdę się narodził i jak naprawdę zmartwychwstanie we własnym ciele (J 20,24.27). Wbrew wszelkim dawnym czy nowoczesnym doketyzmom, wbrew jakiemukolwiek dopuszczeniu „pozorności”, Ewangelista stawia wszystkich wobec nagiej rzeczywistości. Ale jednocześnie stara się zgłę­bić sens tego zbawczego wydarzenia i nadać mu wymowę symboliczną. Widzi on w przebiciu włócznią głęboki sens: jak z uderzonej przez Mojże­sza skały wypłynęła na pustyni woda (por. Lb 20,8–11), tak z przebitego włócznią boku Chrystusa trysnął strumień wody, która miała ugasić pra­gnienie nowego Ludu Bożego. Ten strumień jest darem Ducha Świętego (por. J 7,37–39), który ożywia w nas życie Boże.
  2. Wreszcie, z przebitego Serca Chrystusa rodzi się Kościół. Jak z żebra śpią­cego Adama powstała jego oblubienica Ewa, tak na krzyżu – jak głosi trady­cja patrystyczna pierwszych stuleci – z otwartego boku Chrystusa, który za­snął snem wiecznym, zrodził się Kościół, Jego Oblubienica. W rzeczywisto­ści Kościół tworzą: woda i krew – chrzest i Eucharystia – tryskające z prze­bitego boku. Słusznie więc soborowa Konstytucja o liturgii stwierdza: „z boku umierającego na krzyżu Chrystusa zrodził się prawdziwy sakrament całego Kościoła” (Konst. o liturgii św. Sacrosanctum Concilium, 5).
  3. Obok Krzyża, pisze Ewangelista, stała Matka Jezusa (por. J 19,25). Zo­baczywszy wodę i krew – krew z Jej krwi – tryskające z otwartego Serca, zrozumiała, że krew Jej Syna została przelana dla naszego zbawienia. Wte­dy pojęła do końca sens słów, które Syn skierował do Niej chwilę przed­tem: „Niewiasto, oto syn Twój” (J 19,26): oddawał w Jej matczyną opiekę Kościół zrodzony z przebitego Serca.
    Prośmy Maryję o to, byśmy prowadzeni przez Nią, mogli coraz obficiej czerpać ze źródeł łaski, które wypływaj ą z przebitego Serca Chrystusa.

(Anioł Pański, 30 lipca 1989)


25. DZIEŃ 11.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, ŹRÓDŁO WSZELKIEJ POCIECHY

  1. Bóg, Stworzyciel nieba i ziemi, jest także Bogiem „wszelkiej pociechy” (por. 2 Kor 1,3). W Starym Testamencie często spotykamy obraz Boga peł­nego czułości i współczucia, który pociesza swój lud w godzinie udręki. Ażeby podnieść na duchu spustoszoną Jerozolimę, posyła do niej proro­ków ze słowami pociechy: „Pocieszcie, pocieszcie mój lud! (…) Przema­wiajcie do serca Jeruzalem i wołajcie do niego, że czas jego służby się skończył” (Iz 40,1–2); a zwracając się do opanowanego lękiem wobec wro­gów Izraela, mówi: „Ja i tylko Ja jestem twym pocieszycielem” (Iz 51,12); z kolei porównując siebie do kochającej matki, wyraża wolę obdarowania Jerozolimy pokojem, radością i pociechą: „Radujcie się wraz z Jerozolimą, weselcie się w niej wszyscy, co j ą miłuj ecie! (…) ażebyście ssać mogli aż do nasycenia z piersi jej pociech (…). Jak kogo pociesza własna matka, tak Ja was pocieszać będę; w Jerozolimie doznacie pociechy” (Iz 66,10–11.13).
  2. W Jezusie, prawdziwym Bogu i prawdziwym człowieku, naszym bracie, „Bóg, który pociesza”, stanął pośród nas. Takim pierwszy ukazał Go spra­wiedliwy Symeon, któremu zostało dane wziąć w objęcia Dzieciątko Jezus i oglądać w Nim wypełnienie „pociechy Izraela” (Łk 2,25). W całym życiu Chrystusa, w całym przepowiadaniu Królestwa zawiera się posługa pocie­szania: dobra nowina dla ubogich, wolność dla uciśnionych, uzdrowienie dla chorych, łaska zbawienia dla wszystkich (por. Łk 4,16–21; Iz 61,1–2).
    Z Serca Chrystusa pochodzi to krzepiące zapewnienie: „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” (Mt 5,4), oraz niosące otuchę wezwanie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28).
    Pociechą płynącą z Serca Chrystusa jest Jego udział w ludzkim cierpie­niu, Jego pragnienie ukojenia smutku i żalu, okazywana przez Niego przy­jaźń. W tych niosących pociechę słowach i czynach ujawnia się bogactwo uczuć przedziwnie połączone ze skutecznością działania. Gdy u bram mia­sta Nain Jezus ujrzał wdowę, która odprowadzała do grobu jedynego syna, „użalił się nad nią” (Łk 7,13), dotknął mar, rozkazał młodzieńcowi powstać i oddał go matce (por. Łk 7,14–15).
  1. Serce Zbawiciela jest także, a nawet przede wszystkim, samym „źró­dłem pociechy”, bowiem Chrystus wraz z Ojcem dają nam Ducha Pocieszyciela. „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wa­mi był na zawsze (J 14,16; por. 14,26; 15,26): Ducha prawdy i pokoju, zgody i miłości, wsparcia i pocieszenia; Duch, który rodzi się z Chrystuso­wej Paschy (por. J 19,28–34) i z Pięćdziesiątnicy (por. Dz 2,1–13).
  2. Życie Chrystusa było więc nieustanną posługą miłosierdzia i pociechy. Kościół, kontemplując Serce Chrystusa i wytryskujące zeń źródło pociech, wyraził tę cudowną rzeczywistość w słowach: „Serce Chrystusa, źródło wszelkiej pociechy, zmiłuj się nad nami”.
    Słowa te przypominają o źródle, z którego przez stulecia czerpał pocie­chę i nadzieję w godzinach prób i prześladowań; są wezwaniem do szuka­nia w Sercu Chrystusa pociechy prawdziwej, trwałej i skutecznej; są za­chętą, byśmy otrzymawszy pociechę od Chrystusa, sami ze wzruszeniem i przekonaniem nieśli j ą innym, uczestnicząc w duchowym doświadczeniu Pawła Apostoła, który mówi, że Bóg „nas pociesza w każdym naszym utra­pieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga” (2 Kor 1,4).
    Prośmy Pocieszycielkę strapionych, Maryję, aby w mrocznych chwi­lach smutku i cierpienia prowadziła nas do swego umiłowanego Syna, Je­zusa, „źródła wszelkiej pociechy”.

(Anioł Pański, 13 sierpnia 1989)


26. DZIEŃ 12.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, ŻYCIE I ZMARTWYCHWSTANIE NASZE

  1. To wezwanie Litanii do Najświętszego Serca, mocne i pełne przekona­nia jak wyznanie wiary, zamyka w lapidarnym zdaniu całą tajemnicę Chry­stusa Zbawiciela. Nawiązuje ono do słów skierowanych przez Jezusa do pogrążonej w bólu – po śmierci swego brata Łazarza – Marty: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (J 11,25). Jezus jest życiem, które odwiecznie wypływa z boskiego źródła Ojca:
    „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo (,..). W Nim było życie, a życie było światłością ludzi” (J l, l .4).
    Jezus sam w sobie jest życiem: „Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie – mówi – tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym” (J 5,26). W Chrystusie, w Jego Sercu, życie Boskie i życie ludzkie są ze sobą harmonijnie zespolone, stanowią pełną, nierozłączną całość.
    Ale Jezus jest także życiem dla nas. „Dawać życie” to cel misji, którą On, Dobry Pasterz, otrzymał od Ojca: „Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości” (J 10,10).
  1. Jezus jest również zmartwychwstaniem. Ze świętością Chrystusa, któ­ry jest Świętym Bożym (por. Łk 1,35; Mk 1,24), nic nie stoi w takiej sprzeczności jak grzech; nic nie jest tak sprzeczne z Nim, źródłem życia, jak śmierć.
    Tajemnicza więź łączy ze sobą grzech i śmierć (por. Mdr 2,24; Rz 5,12;6,23 itd.): stanowią one dwie rzeczywistości zasadniczo sprzeczne z pla­nem Boga względem człowieka, którego przeznaczeniem jest nie śmierć, lecz życie. Każdy przejaw śmierci głęboko porusza Serce Jezusa, który z mi­łości do Ojca i do swoich braci, ludzi, uczynił swe życie „bojem przedziw­nym” ze śmiercią (por. Mszał rzymski, sekwencja wielkanocna): jednym swoim słowem wskrzesił Łazarza, syna wdowy z Nain i córkę Jaira; mocą swej miłosiernej miłości przywrócił do życia duchowego Zacheusza, Ma­rię z Magdali, kobietę cudzołożną i tych, którzy umieli rozpoznać Jego zbaw­czą obecność.
  1. Bracia i siostry! Nikt tak jak Maryja nie doświadczył tego, że Serce Je­zusa jest „życiem i zmartwychwstaniem”: od Niego, który jest życiem, otrzy­mała życie łaski pierworodnej, potrafiła strzec je i rozwijać, słuchając Jego słów i uważnie śledząc Jego zbawcze czyny; od Niego, który jest zmar­twychwstaniem, otrzymała szczególny udział w zwycięstwie nad śmiercią: tajemnica Jej Wniebowzięcia z ciałem i duszą jest dającym pociechę świa­dectwem tego, że zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i nad śmiercią znaj­duj e przedłużenie w członkach Jego mistycznego Ciała, a najpierw w Maryi, będącej „najznamienitszym członkiem” Kościoła (por. Konst. dogm. o Kościele Lumen gentium, 53).
    Najświętsza Dziewica uwielbiona w niebie; Jej Serce Matki pozostaje w służbie odkupienia dokonanego przez Chrystusa. Jako „Matka życia” jest przy każdej rodzącej kobiecie, jest przy każdej chrzcielnicy, gdzie z wody i z Ducha (por. J 3,5) rodzą się członki Chrystusa; jako „Uzdrowienie cho­rych” jest tam, gdzie człowiek znosi ból i cierpienie choroby; jako „Matka miłosierdzia” wzywa ludzi powalonych ciężarem przewinień, by wrócili do źródeł życia; jako „Ucieczka grzeszników” wskazuje drogę do Chrystu­sa tym, którzy z niej zboczyli; jako „Dziewica Bolesna” stojąca przy umie­rającym Synu (por. J 19,25) jest tam, gdzie życie dogasa. Wołajmy do Niej z Kościołem: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej”.

(Anioł Pański, 27 sierpnia 1989)


27. DZIEŃ 13.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, POKOJU I POJEDNANIE NASZE

  1. Drodzy bracia i siostry, kiedy wypowiadamy to piękne wezwanie Litanii do Najświętszego Serca Jezusa, przepełnia nas ufność i poczucie bezpie­czeństwa. Tak, Jezus jest pokojem, jest naszym najwyższym pojednaniem.
    Jezus jest naszym pokojem. Wiemy, co w języku biblijnym oznacza sło­wo „pokój”. Mówiąc najogólniej, jest sumą dóbr, które Jezus-Mesjasz przy­niósł ludziom. Dlatego dar pokoju oznacza początek Jego misji na ziemi, jest w niej przez cały czas obecny i stanowi jej ukoronowanie. „Pokój” wyśpiewują aniołowie u żłóbka, w którym został położony nowo narodzo­ny „Książę Pokoju” (por. Łk 2,14; Iz 9,5). Pokoju życzy Chrystus poruszo­ny widokiem ludzkiego kalectwa na ciele (por. Łk 8,48) i na duchu (por. Łk 7,50). „Pokój wam”, radośnie pozdrawia Zmartwychwstały uczniów (por. Łk 24,36; J 20,19.26), których przed ostatecznym odejściem do Ojca po­wierza działaniu Ducha Świętego, będącego źródłem „miłości, radości i po­koju” (Ga 5,22).
  1. Jezus jest także naszym pojednaniem. W następstwie grzechu powstał głęboki i tajemniczy podział między Bogiem Stwórcą i człowiekiem, Jego stworzeniem. Cała historia zbawienia jest właściwie opowieścią o przedziwnych interwencjach Boga na rzecz człowieka, aby człowiek w sposób wol­ny i z miłością powrócił do Niego, aby po czasie izolacji nastał czas pojed­nania i przyjaźni, komunii i pokoju.
    W Sercu Chrystusa, pełnym miłości do Ojca i do ludzi, Jego braci, na­stąpiło pełne pojednanie Nieba z ziemią: (…) „zostaliśmy pojednani z Bo­giem przez śmierć Jego Syna” (Rz 5,10), mówi Paweł Apostoł.
    Każdy, kto pragnie doświadczyć pojednania i pokoju, musi przyjąć za­proszenie Pana (por. Mt 11,28). W Jego Sercu znajdzie pokój i wytchnie­nie, tam jego zwątpienie zmieni się w pewność, udręka w spokój, smutek w radość, niepokój w pogodę ducha. Tam znajdzie ulgę w cierpieniu, od­wagę do przezwyciężenia lęku, wielkoduszność potrzebną do tego, aby nie wpaść w przygnębienie i aby wejść na drogę nadziei.
  1. Serce Matki jest podobne we wszystkim do Serca Syna. Także dla Ko­ścioła Najświętsza Dziewica jest uobecnieniem pokoju i pojednania. Prze­cież to Ona właśnie przez Anioła Gabriela otrzymała to wielkie orędzie pojednania i pokoju, które Bóg wysłał całemu rodzajowi ludzkiemu (por. Łk 1,26–38).
    Maryja wydała na świat Tego, który jest naszym pojednaniem. Ona sta­ła pod krzyżem, kiedy Bóg przez krew swego Syna „pojednał wszystko ze sobą” (por. Koi 1,20). A teraz, uwielbiona w niebie, ma –jak mówi jedna z liturgicznych modlitw – „serce wypełnione miłosierdziem dla grzeszni­ków, którzy kierują wzrok ku Jej macierzyńskiej miłości, do Niej się ucie­kają i błagają o (Boże) przebaczenie” (por. Mszał rzymski, prefacja o Mat­ce Bożej).
    Niech Maryja, Królowa Pokoju, wyjedna nam u Chrystusa mesjański dar pokoju oraz łaskę pełnego i trwałego pojednania z Bogiem i z braćmi. O to Ją prośmy w naszej modlitwie.

(Anioł Pański, 3 września 1989)


28. DZIEŃ 14.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, KRWAWA OFIARO GRZESZNIKÓW

  1. Drodzy bracia i siostry, słowa z Litanii do Najświętszego Serca Jezusa przypominają nam dzisiaj, że Jezus, mówiąc słowami św. Pawła, „został wydany za nasze grzechy” (Rz 4,25), albowiem „Bóg dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu” (2 Kor 5,21). Na Sercu Chrystusa spoczął ogromny ciężar grzechów świata.
    W Nim wypełniła się w sposób doskonały figura „paschalnego baran­ka”, ofiary złożonej Bogu, aby poprzez znak Jego krwi mogli być ocaleni pierworodni synowie narodu żydowskiego (por. Wj 12,21–27). Słusznie więc Jan Chrzciciel rozpoznał w Nim prawdziwego „Baranka Bożego” (J l ,29), niewinnego baranka, który wziął na siebie grzech świata, aby za­nurzyć go w zbawczej wodzie Jordanu (por. Mt 3,13–16 i in.); baranka ci­chego, prowadzonego na rzeź „jak owca niema wobec strzygących ją” (Iz 53,7), aby swoim Boskim milczeniem zawstydzić nabrzmiałe pychą słowa nieprawych.
    Jezus jest Ofiarą dobrowolną, bowiem „dobrowolnie wydał się na mękę” (Mszał rzymski, módl. euch. II) jako ofiara zadośćczyniąca za ludzkie grze­chy (por. Kpł 1,4; Hbr 10,5–10), które spalił w ogniu miłości.
  1. Jezus jest Ofiarą wieczną. Zmartwychwstały i uwielbiony po prawicy Ojca zachował na swoim nieśmiertelnym ciele ślady ran na rękach, nogach oraz przebitym boku (por. J 20,27; Łk 24,39–40) i przedstawia je Ojcu w swojej nieustającej modlitwie, w której wstawia się za nami (por. Hbr 7,25; Rz 8,34).
    Piękna sekwencja Mszy św. paschalnej, przypominając tę prawdę na­szej wiary, wzywa: „Niech w święto radosne Paschalnej Ofiary / składają jej wierni uwielbień swych dary, / Odkupił swe owce Baranek bez skazy, / pojednał nas z Ojcem i zmył grzechów zmazy”. Prefacja zaś tej uroczysto­ści głosi: Chrystus „jest prawdziwym Barankiem, który zgładził grzechy świata. On przez swoją śmierć zniweczył śmierć naszą i zmartwychwstając przywrócił nam życie”.
  1. Bracia i siostry, w godzinie modlitwy maryjnej rozważaliśmy o Sercu Jezusa, które jest ofiarą naszych grzechów, ale pierwsza spośród wszyst­kich kontemplowała je najgłębiej Jego Bolesna Matka, o której w liturgii śpiewa się: „Widzi, jak za ludzkie winy / znosi męki Syn jedyny / Jezus….” (Sekwencja Stabat Mater, s. 7).
    Dziś, gdy zbliża się liturgiczne wspomnienie Matki Boskiej Bolesnej, myślimy o owej mężnej i orędującej za nami obecności Maryi pod krzy­żem na Kalwarii, pełni wdzięczności myślimy o tym, że wtedy właśnie konający Chrystus, ofiara za grzechy świata, dał nam Ją za Matkę: „Oto Mat­ka twoja” (J 19,27).
    Maryi powierzamy naszą modlitwę do Jej Syna Jezusa: Serce Jezusa, ofiaro naszych grzechów, przyjmij od nas uwielbienie, nieustającą wdzięcz­ność i szczerą skruchę. Zmiłuj się nad nami teraz i zawsze.

(Anioł Pański, 10 września 1989)


29. DZIEŃ 15.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, ZBAWIENIE UFAJĄCYCH TOBIE

  1. W czasie dzisiejszego spotkania na modlitwie „Anioł Pański” zastanów­my się na chwilę nad tym wezwaniem Litanii do Najświętszego Serca Jezu­sa, które brzmi: „Serce Jezusa, zbawienie ufających Tobie, zmiłuj się nad nami”.
    W wielu miejscach Pisma Świętego czytamy, że Bóg jest „ocaleniem” (por. Wj 15,2; Ps 51,16; 79,9; Iz 46,13) i że zbawienie jest bezinteresow­nym darem Jego miłości i miłosierdzia. Paweł Apostoł w tekście o dużym znaczeniu doktrynalnym stwierdza z przekonaniem, że Bóg „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (l Tm 2,4; por. 4,10).
    Ta zbawcza wola, która ujawniała się w wielu zdumiewających inter­wencjach Boga w ciągu dziejów, osiągnęła swój najwyższy wyraz w Jezu­sie z Nazaretu, Słowie Wcielonym, Synu Boga i Synu Maryi. W Nim bo­wiem wypełniły się słowa skierowane przez Jahwe do Jego Sługi: „Ustano­wię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi” (Iz 49,6; por. Łk 2,32).
  1. Jezus jest epifanią zbawczej miłości Ojca (por. Tt 2,11; 3,4). Starzec Symeon, biorąc w ramiona dziecię Jezus, zawołał: „(…) moje oczy ujrzały Twoje zbawienie” (Łk 2,30).
    W Jezusie wszystko służy Jego misji Zbawiciela: noszone przezeń imię („Jezus” znaczy „Bóg zbawia”), wypowiadane słowa, dokonywane czyny, ustanowione sakramenty.
    Jezus ma pełną świadomość misji, którą powierzył Mu Ojciec: „(…) Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10).
    Z Jego Serca, a więc z samego rdzenia Jego istoty, wypływa wola zba­wienia człowieka, która każe Mu wstąpić na Kalwarię z uległością baran­ka, wyciągnąć ręce na krzyżu i „dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45).
  1. W Sercu Jezusa możemy zatem złożyć naszą nadziej ę. To Serce – mówi inwokacja – jest ocaleniem pokładających w Nim ufność. Sam Chrystus, który w przeddzień męki prosił Apostołów, by weń wierzyli – „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie!” (J 14,1) – dziś nas prosi, abyśmy Mu całkowicie zaufali. Prosi nas, bo nas kocha, bo dla naszego zbawienia włócznia przeszyła Mu serce, gwoździe przebiły Jego ręce i nogi. Każdy, kto wierzy w Chrystusa i w potęgę Jego miłości, przeżywa doświadczenie Marii z Magdali, o której mówi liturgia paschal­na: „Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja” (niedziela wielka­nocna, sekwencja).
    Uciekajmy się więc do Serca Chrystusa! On nam daje słowo, które nie przemija (por. Mt 24,35), miłość, która nie ustaje, przyjaźń, która nie nisz­czeje i pozostaje z nami na zawsze (por. Mt 28,20).
    Niech Najświętsza Panna, która „przyjmując niepokalanym sercem Sło­wo Boże, poczęła je w dziewiczym łonie” (por. prefację ze Mszy św. wo­tywnej o Najśw. Maryi Pannie, Matce Kościoła), nauczy nas składać w Sercu jej Syna bezgraniczną ufność – z przekonaniem, że nigdy nie doznamy za­wodu.

(Anioł Pański, 17 września 1989)


30. DZIEŃ 16.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, NADZIEJO UMIERAJĄCYCH W TOBIE

  1. W związku z obchodzonym niedawno wspomnieniem wszystkich zmar­łych wypada nam dziś spojrzeć w świetle wiary i nadziei na problem chrze­ścijańskiej śmierci. Litania do Najświętszego Serca Jezusa, która stanowiła przedmiot naszych poprzednich rozważań niedzielnych, nawiązuje do niej w słowach: „Serce Jezusa, nadziejo umierających w Tobie, zmiłuj się nad nami”.
    Śmierć należy do ludzkiej kondycji, jest momentem kończącym docze­sną fazę życia. W rozumieniu chrześcijańskim śmierć oznacza przejście od światłości stworzonej do nie stworzonej, od życia doczesnego do życia wiecznego.
    Skoro chrześcijanin czerpie z Serca Chrystusa światło i siłę do tego, by żyć jako dziecko Boże, to czyż mógłby z innego źródła czerpać siłę, by umrzeć w sposób godny swej wiary? „Żyjąc w Chrystusie”, musi „umrzeć w Chrystusie”.
    Słowa Litanii wyrażają doświadczenie chrześcijanina w obliczu śmier­ci: oto Serce Chrystusa, Jego miłość i miłosierdzie są nadzieją i pewnością dla tego, kto w Nim umiera.
  1. Należy jednak chwilę się zastanowić nad tym, co znaczy „umrzeć w Chry­stusie”? Przede wszystkim, drodzy bracia i siostry, znaczy to odczytać bo­lesne i tajemnicze zjawisko śmierci w świetle nauki Syna Bożego jako odej­ście do domu Ojca, w którym Jezus poprzez swoją śmierć przygotował nam miejsce (por. J 14,2). Znaczy to wierzyć, że mimo rozkładu ciała, śmierć jest początkiem życia i obfitego plonu (por. J 12,24).
    „Umrzeć w Chrystusie” znaczy także zaufać Mu, poddać się całkowicie Jego woli, składając w Jego ręce – ręce brata, przyjaciela, dobrego paste­rza – własny los, tak jak On w chwili śmierci oddał swojego ducha w ręce Ojca (por. Łk 23,46). Znaczy zamknąć oczy na światło tego świata w poko­ju, w przyjaźni, w komunii z Jezusem, albowiem nic „ani śmierć, ani życie (…) nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezu­sie, Panu naszym” (Rz 8,38–39). W tej najwyższej godzinie chrześcijanin wie, że nawet kiedy jego serce oskarża go, to Serce Jezusa jest większe od jego serca i może zmazać wszelką winę, jeśli tylko okaże on skruchę (por. l J 3,20).
  1. „Umrzeć w Chrystusie” znaczy też, drodzy bracia i siostry, przygotować się na ten decydujący moment, przyjmując „święte znaki paschalnego przej­ścia”: sakrament pokuty, który jedna nas z Ojcem i z całym stworzeniem, święty Wiatyk, który jest Chlebem życia i lekiem nieśmiertelności, namasz­czenie chorych, które dodaje ciału i duszy energii do ostatniej walki. „Umrzeć w Chrystusie” znaczy wreszcie „umrzeć tak jak Chrystus”, z modlitwą na ustach, z przebaczeniem w sercu, z Najświętszą Panną u boku. Ona jako Matka stała pod krzyżem Syna (por. J 19,25) i jako Matka stoi przy swoich umierających dzieciach. Ona, która przez ofiarę swojego Serca współdziałała w ich zrodzeniu do życia łaski (por. Konst. dogm. o Ko­ściele Lumen Gentium, 53), zapewnia im swoją troskliwą, matczyną obec­ność, aby przez śmierć narodzili się do życia w chwale.

(Anioł Pański, 5 listopada 1989)


31. DZIEŃ 17.06.2020 r.

SERCE JEZUSA, ROZKOSZY WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH

  1. Kościół raduje się dzisiaj z uwielbienia dwojga swoich dzieci: Agniesz­ki Czeskiej i Alberta Chmielowskiego. Ich postacie powiększyły ów „wiel­ki tłum”, który niedawno kontemplowaliśmy w liturgii Wszystkich Świę­tych. Ta nadziemska wizja przywodzi na myśl słowa Litanii: „Serce Jezusa, rozkoszy wszystkich świętych, zmiłuj się nad nami”.
    W rytmie wiodącym od nadziei do jej zniszczenia, od pragnień do ich realizacji, z ziemi do nieba, zdają się – drodzy bracia i siostry – układać trzy ostatnie wezwania do Najświętszego Serca Jezusa. Mówimy: „zbawie­nie ufających Tobie”, potem „nadziejo umierających w Tobie”, wreszcie „rozkoszy wszystkich świętych”. I tu spotykamy się już z wizją raju, ze wzmianką o życiu w niebie, z formułą, która otwiera bezkresną przestrzeń wiecznego szczęścia.
  1. Uczeń Jezusa żyje na ziemi, oczekując na spotkanie z Mistrzem, gorąco pragnąc kontemplacji Jego oblicza i życia z Nim już na zawsze. W niebie spełniają się wszystkie oczekiwania: uczeń wchodzi do radości swojego Pana (por. Mt 25,21.23), kontempluje oblicze Mistrza, które jaśnieje bla­skiem odwiecznego Światła (por. Hbr l ,2), już nie tylko przez krótką chwi­lę przemienienia (por. Mt 17,2; Mk 9,2; Łk 9,28), żyje z Jezusem życiem Jezusa.
    Życie w niebie jest doskonałym, nieprzemijającym, intensywnym udzia­łem w miłości Boga-Ojca, Syna i Ducha Świętego; jest pełnym objawie­niem wewnętrznej istoty Chrystusa oraz przejściem do owej pełni życia i miłości, która wypływa z Jego Serca. W niebie błogosławieni oglądają ziszczenie wszystkich swoich pragnień, spełnienie wszystkich proroctw, zaspokojenie tęsknoty za szczęściem i realizację wszystkich swych dążeń. 3. Dlatego Serce Chrystusa jest źródłem życia i miłości świętych: w Chry­stusie i przez Chrystusa błogosławieni w niebie otrzymują dar miłości Ojca, który łączy ich ze sobą węzłem Ducha Świętego, Bożej Miłości; w Chrystusie i przez Chrystusa miłują Ojca i łudzi – swych braci miłością Ducha Świętego.
    Serce Jezusa jest dla nich życiową przestrzenią, miejscem, w którym trwają w miłości (por. J 15,9), czerpiąc z niej ciągłą bezgraniczną radość. W Boskim Sercu Chrystusa zostaje ugaszone nieskończone i tajemnicze pragnienie miłości, które Bóg tchnął w serce człowieka.
    Tam ujawnia się także pełnia miłości Odkupiciela do ludzi potrzebują­cych zbawienia: miłość Nauczyciela do uczniów spragnionych prawdy; Przy­jaciela, który usuwa podziały i wynosi sługi do rangi swoich przyjaciół na zawsze i we wszystkim. Gorące pragnienie, które na ziemi wyraża siew sło­wach: „Przyjdź, Panie Jezu” (Ap 22,20), w niebie przemienia się w ogląda­nie Pana twarzą w twarz, w stan osiągniętej szczęśliwości, połączenie życia:
    Chrystusa w błogosławionych, błogosławionych w Chrystusie!
    Spoglądając na nich oczyma duszy, jak otaczają Chrystusa razem ze swoją Królową, Najświętszą Panną Maryją, powtarzamy dziś z niezłomną nadzieją radosne wezwanie: „Serce Jezusa, rozkoszy wszystkich świętych, zmiłuj się nad nami!”.

              (Anioł Pański, 12 listopada 1989)