Św. Franciszek z Asyżu jest trzecim w kolejności patronem Straży Honorowej NSPJ. Jego dewizą życiową było stwierdzenie zaczerpnięte z Listu do Galatów (2, 2) „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”.
Urodził się w 1182 r. w rodzinie zamożnego mieszczanina. Od dzieciństwa przejawiał bezgraniczną szczerość i wielkoduszność, co zjednywało mu uznanie rówieśników. Nadano mu imię Jan Chrzciciel, lecz ojciec nazywał go Franciszkiem i to imię przylgnęło do niego na zawsze.
Obdarzony wieloma talentami, m.in. muzykalnością, imponował kolegom i wkrótce stał się niekoronowanym królem złotej młodzieży miasta. Mając 19 lat brał udział w wojnie między Asyżem a Perugią i przez niecały rok przebywał w niewoli. Długotrwała, nie dająca się rozpoznać choroba zmieniła młodzieńcze usposobienie.
Porzucił wesołe życie i zaczął zastanawiać się, jak zyskać sławę. Zdobył ostrogi rycerskie, zaciągnął się do wojska, ale w drodze nagle usłyszał Boże wołanie i wrócił do miasta. Jego życie diametralnie się zmieniło. Modlił się, świadczył jałmużny i oddawał posługi chorym. Podczas jednej z modlitw w kościółku św. Damiana usłyszał głos Chrystusa wzywającego go do odbudowania domu Bożego, który popadł w ruinę.
Nie mówiąc o niczym ojcu zabrał z domu błam sukna, sprzedał je i wyremontował kościół. Za karę został wydziedziczony z majątku, opuścił dom, błąkał się tu i tam, zbierając jednocześnie daniny na odrestaurowanie zniszczonych kościołów. Pod koniec 1208 r. złożył ślub ubóstwa i poświęcił się apostołowaniu. Uzyskawszy aprobatę Innocentego III, wraz z kilkoma towarzyszami założył Zgromadzenie Braci Mniejszych (tak nazwali się sami), by wspólnie rozpocząć wzywanie do pokuty. Założył Zakon Pań Ubogich, obecnie nazywany Zakonem Klarysek, stworzył ponadto zarys „trzeciego zakonu”.
Bardzo dużo podróżował, głosił kazania, nawracał, proklamując Słowo Boże. Jego niespożytej energii zawdzięcza się spisanie i promulgowanie nowej reguły składającej się z 23 rozdziałów tzw. „Reguła Prima”. Jego pomysłem było również stworzenie pierwszej szopki w kościele. Pod koniec życia otrzymał stygmaty Męki Pańskiej, o których nikt nie wiedział. Fakt ten podano do powszechnej wiadomości dopiero po jego śmierci.
Pod koniec życia zamieszkał w celce w ogrodzie zakonu św. Klary i tam komponował; napisał m.in. „Pieśń do brata Słońca”. Sporządził testament duchowy i list do przełożonych o kulcie Eucharystii, a przeczuwając bliską śmierć, ułożył ostatni wiersz do swego kantyku, pobłogosławił miastu, braciom, po raz ostatni przyjął Komunię Świętą i następnego wieczoru zmarł w Portiunkuli, obok kościoła Matki Boskiej Anielskiej, który w młodości sam odnowił – pośród śpiewu Psalmu 141 i Pasji według św. Jana.
Postać Biedaczyny z Asyżu fascynuje poetów i pisarzy, plastyków i muzyków, którym patronuje. Nade wszystko jednak czuwa nad zakonnikami i osobami konsekrowanymi. Wraz z członkami Straży Honorowej wiedzie ich pod swym sztandarem do walki z miłości.